W ostatnią sobotę odbył się Pierwszy Międzynarodowy Turniej Dobrej Woli w Gdańsku organizowany przez klub Matsubara Judo Juku. Zawody te miały nietypową, jak na Polskę, formułę: rywalizacja odbywała się tylko z podziałem na rocznik, ale bez podziału na kategorie wagowe. Oznaczało to, że do walki mógł stanąć zawodnik ważący np. 25 kg z zawodnikiem ważącym np. 80 kg. Takich skrajności zbyt wiele nie było, ale cóż to były za emocje, gdy różnica w wadze wynosiła 150% a większy judoka górował dwiema głowami nad mniejszym, a i tak wynik walki nie był przesądzony, bo niby mniejszy, a jednak kąsił jak prawdziwy tygrys.  Prócz turnieju indywidualnego, odbył się również turniej drużynowy – w którym to dopiero widać było prawdziwego ducha judo!

Nasz klub reprezentowało łącznie 10 zawodników: Mateusz Szafrański – 2007, Aszot Kamiński  – 2007, Dawid Kamiński – 2008, Mateusz Sawczyszyn 2009, Pola Wiśniewska – 2009, Lena Jatkiewicz – 2010, Tobiasz Jatkiewicz – 2011, Antoni Wiśniewski – 2011, Leon Szewczyk – 2012, Marcel Weltrowski – 2013.

W turnieju indywidualnym udało nam się zdobyć następujące medale: Mateusz Szafrański – złoto, Leon Szewczyk – złoto, Marcel Weltrowski – złoto, Dawid Kamiński – brąz, Pola Wiśniewska – brąz. Były to niezwykle emocjonujące pojedynki. Zarówno Leon jak i Marcel nie pozostawiali złudzeń swoim przeciwnikom i każdy z nich wygrał swoje pięć walk w ekspresowym tempie przez wysokie ippony. Dawid i Pola nie mieli tak prostej drogi i musieli się zdrowo namęczyć by wygrać swoje dwa pojedynki spośród czterech. W pięknym technicznie stylu wygrywał Mateusz Szafrański, którego w szczególności ostatni walka z cięższym o ok. 30 kg przeciwnikiem, wniosła na historyczną salę judo nr XIII na gdańskiej AWFiS na wyżyny emocji i otrzymała komentarz od sędziego Jarosława Niewiadomskiego „to jest prawdziwe judo”. Prócz złota, Szafran przywiózł do domu tytuł najlepszego zawodnika tych zawodów.

Pozostali zawodnicy może nie mieli tyle mocy, szczęścia, co ich w/w koledzy, ale to nie oznacza, że tanio sprzedali swoją skórę. Piękne walki, często z dużo cięższymi i wyższymi przeciwnikami, pokazały, że obrali dobrą drogę i niewiele brakuje do tego, by i w zawodach takiej formuły dźwigali na szyjach medale z cennych kruszców, jak to się dzieje w ich wypadku w innych turniejach o standardowych przepisach. Trenerzy są naprawdę dumni z Waszej postawy a w szczególności z odwagi – bo stanąć naprzeciwko, czasem, dwukrotnie większego przeciwnika i podjęcie walki, to już jest wygrana!

W turnieju drużynowym reprezentowali nas: Mateusz Szafrański, Aszot Kamiński, Dawid Kamiński, Mateusz Sawczyszyn, Pola Wiśniewska, Antoni Wiśniewski, Leon Szewczyk, Marcel Weltorwski. W meczach startowało łącznie po 8 zawodników z roczników od 2007 do 2014. W naszym przypadku braki pojawiły się w rocznikach 2010 i 2014, co oznaczało, że te dwie kategorie wagowe z założenia mamy przegrane. To już wywoływało mocną presję na naszych zawodnikach. Łącznie stoczyliśmy 3 mecze, w tym dwa wygraliśmy. Pierwszy wygraliśmy z drużyną z Dragona Gdynia, kolejny z WTJ Włocławek. Mecz o wejście do finału stoczyliśmy z Raionem Pruszcz Gdański i zakończyliśmy go remisem. Rozwiązaniem był tu pojedynek z danego wylosowanego rocznika. Padło na rocznik 2010 a z racji braku zawodnika w tej kategorii, wystawiliśmy zawodnika z rocznika młodszego – 2011 – Antoniego Wiśniewskiego. Jego przeciwnik był dużo cięższy i wyższy, ale takiego serca na macie, to dawno nikt nie zostawił. Antek dał z siebie wszystko, ale niestety musiał uznać wyższość rywala. Sumarycznie udało nam się zdobyć brąz w drużynie, z którego jesteśmy niesamowicie dumni!

Ten turniej pokazał prawdziwego, nieszablonowego ducha Judo rodem prosto z Japonii!

Coś wspaniałego!