Do Torunia wyruszyliśmy 16 osobową grupą naszych młodych judoków, spośród których tylko troje nie przywiozło żadnego medalu, co wcale nie oznacza, że źle walczyli. Ponownie zobaczyliśmy jak Ignaś Anaczkowski, Jurek Witt oraz Szymon Zdunek zostawili na macie swoje serca walcząc do samego końca i nie oddając skóry łatwo. Cała trójka wywalczyła siódme miejsca w swoich kategoriach wagowych [odpowiednio – 22,1 kg, – 27,1 kg, – 30 kg]. Wszyscy trzej zwyciężyli w przynajmniej dwóch pojedynkach, także śmiało można powiedzieć o bardzo dobrej i postawie i formie tych zawodników.

Po miejsca pierwsze sięgnęli Bartek Brzozowski w wadze do 40,5 kg oraz Joachim Wielewski w kategorii wagowej do 38 kg. Brzoza przyprawiał swoich kibiców o zawał serca, ponieważ walczył bardzo ryzykownie w każdej swojej walce, natomiast Joachim szedł pewnie po swoje zwycięstwo raczej nie dając rywalom większych szans na wygraną. Miejscami drugimi mogą pochwalić się Kacper Kaczmarek [-33 kg] oraz Kacper Sałata [- 60 kg]. Pierwszy, a zarazem młodszy, z Kacprów przerwał w końcu swoje milczenie na macie i szedł po wygraną jak burza. Jego starszy kolega startujący w kategorii wagowej młodzików w bardzo ładnym stylu wygrał dwie pierwsze walki wykonując efektowne rzuty, natomiast uległ silniejszemu rywalowi w walce trzeciej. Medale brązowe wywalczyli Michał Jaremczuk [- 55 kg], Szymon Wielewski [- 66 kg], Adam Molik [- 31 kg], Hubert Jakubiniec [- 26 kg], Mateusz Grochowiecki [- 26 kg], Dominik Borkowski [- 33 kg], Damian Koc [- 28 kg], Adrian Sałata [- 32 kg] i Sebastian Zbytniewski [45 kg]. Trzeba pochwalić w szczególności tych najmłodszych, którzy wykonywali naprawdę efektowne rzuty na swoich rywalach i zbierali za to gromkie brawa od publiczności. Wiele emocji kosztowały trenerów walki Sebastiana, z których jedna zakończyła się lekką kontuzją, ale Sebastian pokazał naprawdę dobre judo! Warto wspomnieć, że Mateusz Grochowiecki zapowiadał już od piątku, że zrobi wszystko by zdobyć medal, który zadedykował swojej siostrze Mai [naszej klubowej killerce ;)], która, z powodów zdrowotnych, nie mogła uczestniczyć w Kimura Cup. Z całkowitym spokojem podszedł do wszystkich swoich walki Dominik Borkowski i chyba była to świetna recepta, ponieważ wygrał dwie walki i dopiero w finale uległ klubowemu koledze Kacprowi Kaczmarkowi. Nam trenerom nie pozostaje nic innego jak być dumnym z postawy każdego zawodnika, który wziął udział w pierwszej edycji Kimura Cup!

Sam turniej przebiegał organizacyjnie dość sprawnie [mimo godzinnej obsuwy z powodu awarii systemu] i walki zakończyliśmy po godzinie 15-tej. W zawodach udział wzięło ok. 300 zawodników z klubów z całej Polski. Walki rozgrywały się na sześciu matach. Sędziowanie można ocenić na ocenę dobrą z plusem, bo błędy muszą się pojawić tu zawsze! Turniej ten z pewnością zagości na stałe w naszym kalendarzu zawodów.

Za tydzień [30.11.2014] czeka naszych małych judoków Turniej Mikołajkowy „To My Gdańskie Lwy”, który odbędzie w hali widowiskowo-sportowej gdańskiej AWFiS, na który chcieliśmy serdecznie zaprosić wszystkich zawodników naszego klubu [którzy brali już udział w jakichkolwiek zawodach zewnętrznych] wraz z ich najważniejszymi kibicami, czyli rodziną!

Parę zdjęć z Kimura Cup można odnaleźć pod poniższym linkiem: I. Kimura Cup Toruń [23.11.2014]